W pogoni za ideałami
Snøhetta jest jedna z najwyższych gór w Norwegii, leżącą poza łańcuchem Jotunheimen. Właśnie od niej swoją nazwę wzięło rozpoznawalne i cenione na całym świecie biuro architektoniczne. I nie jest to bynajmniej jedyny aspekt, który łączy je z przyrodą…
Z podziwu dla natury
W Skandynawii natura uznawana jest za arcydzieło, niedościgniony wzór będący źródłem inspiracji. Dlatego też w żadnym stopniu nie powinno się jej modyfikować, a tym bardziej niszczyć w jakikolwiek sposób. Taki stan rzeczy stanowi trudne wyzwanie szczególnie dla projektantów, ale realizacje norweskiej Snøhetty udowadniają, że jednocześnie działa stymulująco na kreatywność. Szukanie złotego środka pomiędzy zamiłowaniem do designu i architektury oraz poszanowaniem dla fauny i flory przynosi w tym przypadku spektakularne efekty. Wspomniany światopogląd został doskonale wyrażony w konstrukcji pawilonu do obserwacji ostatnich dzikich reniferów w Europie, w Parku Narodowym Dovrefjell. Wewnątrz budynku umieszczono sosnowe bale, zespolone zgodnie z zasadami szkutnictwa oraz nadano im opływowy kształt przywodzący na myśl działanie sił wiatru i wody. Opera w Oslo z kolei, jeden z flagowych projektów Snøhetty, nawiązuje bryłą do góry lodowej. Umiejscowiona w sąsiedztwie portu, sprawia wrażenie wyłaniającej się prosto z wody. W ten sposób obiekt znakomicie wkomponowuje się w otoczenie. Jakby tego było mało, sam też je stwarza, ponieważ plac wokół opery płynnie przechodzi w dach, po którym można swobodnie spacerować.
Z szacunku dla ludzi i korzeni
Liczne sukcesy Snøhetty pozwoliły jej właścicielom na otworzenie, drugiej po Oslo, siedziby w Nowym Jorku, a pracownikom umożliwiły realizację nowych zleceń na prawie wszystkich kontynentach. Tymczasem szefowie nadal siedzą w otwartej przestrzeni ze swoimi podwładnymi przy takich samych biurkach. To właśnie równość jest kolejną niezwykle ważną wartością akcentowaną w działalności firmy. Architekci dali temu mocny wyraz, projektując Światowe Centrum Kultury w Arabii Saudyjskiej z jednym, wspólnym wejściem dla kobiet i mężczyzn oraz zdobywając uznanie dla przedstawionego pomysłu. Mimo opracowywania wielkich i znaczących budynków biuro wciąż znajduje czas na realizację mniejszych konstrukcji jak np. uli dla pszczół, zamontowanych na dachu teatru tańca – Dansens Hus w Oslo. Należy także wspomnieć o tym, że zakres aktywności Snøhetty nie ogranicza się do szeroko rozumianej architektury. Portfolio firmy zawiera, chociażby banknoty zaprojektowane dla Banku Norwegii, opakowanie na koniak stworzone przy kooperacji z muzykiem i artystą Magne Furuholmenem czy identyfikacje wizualne dla innych przedsiębiorstw. Niezależnie od tego, nad czym aktualnie pracuje zespół architektów, w proces tworzenia zaangażowany jest także klient, co daje mu poczucie bycia współautorem ostatecznej koncepcji. Jednak w każdym projekcie wciąż można znaleźć esencję Snøhetty – wartości, w które wierzą jej współpracownicy oraz norweskość, która tak dumnie przebija już z przekreślonego „o” w nazwie firmy.



